Groszkowe postępy....
Cześć moi drodzy obserwatorzy,nie piszecie,nie dzwonicie,nie pytacie-czyżbyście nie tęsknili?? Jednakże jako dzielni i zapracowani GROSZKOWIANIE postanowiliśmy się przypomnieć,bo po prostu spotkania z Wami weszły nam mocno w krew.Tak więc myślę,że jesteście spragnieni wiedzy co tam w nowo powstałym GROSZKU słychać,otóż wielu odwiedzających nasz dom jest pod wrażeniem świetnie rozplanowanych pomieszczeń i funkcjonalności naszego domu nieskromnie jednak powiem,że dlatego właśnie wybraliśmy ten projekt.Przejdżmy jednak do chwalipięctwa: na placu budowy mozolnie powstaje piękny płot z łupka;było troszkę przerwy w układaniu granitu bo panu który nim się zajmował ;-)) URODZIŁY SIĘ BLIźNIAKI -SZCZERE GRATULACJE no więc popatrzmy na jego postępy
prawda,że coraz lepiej to wygląda?Moja piękna żona zagospodarowała przydomową donicę i próbuje zasłonić włazy od przydomowej oczyszczalni....
jest się z czego cieszyć,prawda-aby zassłonić tył domu i podwórko od ciekawych spojrzeń postawiliśmy kawałek płotku drewnianego....
...jak widać trawa zaczęła nam wschodzić,ale nie tylko na zewnątrrz się działo-zajrzyjmy do środka a tam w kotłowni ukazuje nam się pięknie ułożona ściana płytek....
no i co powiecie??Ale to też nie wszystko zabraliśmy się za montaż płyt kertonowo gipsowych na suficie pomagała mi żona i syn MATI (duma tatusia)
wiem,wiem,macie już dość,ale muszę pochwalić się jeszcze jedną rzeczą,mamy telewizję i internet,a oto dowód;
no na dzisiaj koniec,ale mam nadzieję,że w najbliższym czasie znowu coś przyspoży mi powodów do chwalipięctwa pozdrawiam was serdecznie i czekam na Wasze komentarze,może będę mógł w czymś pomóc,kogoś polecić, piszcie może Wy zauważacie błędy i wyratujecie mnie z opresji-cześć.